5. Akyaka
O miejscowości Akyaka miałam w
ogóle nie wspominać. Za bardzo ją lubię. Za bardzo zależy mi na tym, by
pozostała anonimowa.
Nie życzę sobie, by tę oazę
zieleni i spokoju zalała fala turystów oraz beton wielopiętrowych hoteli.
Na chwilę obecną Akyaka znajduje
się na międzynarodowej liście Slow City.
Jest na niej nie tylko teoretycznie, ale też jak najbardziej w realu. Ta
niesamowicie malownicza miejscowość (Morze Egejskie, rzeka Azmak, palmowe wzgórza,
park krajobrazowy, zatoki… czego chcieć więcej?!) nie pozwoliła sobie na
architektoniczną przeciętność. Budynki mogą mieć zaledwie kilka pięter,
wszystkie też muszą zachować ten sam styl: białe domki z drewnianymi dodatkami
kuszą potencjalnych nabywców... Rezultat jest taki, że przyjeżdżający tu Anglicy
kupują nieruchomości równie chętnie co obywatele tureccy.
Udajmy, że tego wpisu w ogóle nie
było…
4. Księżycowa Kapadocja
Tak, kręcono tu Gwiezdne Wojny.
Tak, mieszkali tu lata świetlne temu chrześcijanie ukrywający się w podziemnych
miastach (nie dla cierpiących na klaustrofobię!). Tak, można przelecieć się nad
tym księżycowym krajobrazem kolorowym balonem.
Byłam tu trzykrotnie, o różnych
porach roku. Dla mnie Kapadocja to jednak przede wszystkim wspomnienie
zimowego, wielogodzinnego marszu przez Dolinę Miłości i Dolinę Wyobraźni. Z
trójką znajomych, roznoszącym się imponująco donośnie echem ezanu (wezwanie muzułmanów do modlitwy) i
śniegiem po kolana. Wspomnienie wieczornego grzanego wina i odmrożonych stóp
doprowadzanych do porządku przy kominku, w wydrążonym w skale hotelu-jaskini.
Japońscy turyści (zimą nie ma tu innych nacji?!). Zaduma, wyciszenie, niemal
medytacja. Chyba dlatego tak bardzo podoba mi się Kış Uykusu (Zimowy Sen) Nuri Bilge Ceylana – film, które doskonale
oddaje atmosferę „mojej” Kapadocji…
3. Morze Czarne
Najcieplejsze jest
Śródziemnomorskie. Najlepsze na lato – Egejskie. Mogą sobie mówić i pisać, co
chcą, ja swoje i tak wiem: Morze Czarne nie ma sobie równych.
Najbliżej mu do Bałtyku –
zwyciężają sentymenty. Jest najchłodniejsze i podobno najbardziej
nieprzewidywalne. Wysokie fale, niebezpieczne prądy, czyhające pod powierzchnią
skały – tureckiemu straszeniu nie ma końca. Prawda jest taka, że dla
zaprawionych w bałtyckich wodach Morze Czarne nie jest wcale aż takim
wyzwaniem.
Wspinania się na skały i skoków
na główkę nie polecam jednak nawet w bezwietrzną pogodę…
2. Stambuł
Azja czy Europa? Europa czy Azja?
Nie ma tak łatwo. Stambuł to dwie uzupełniające się połówki.
Wierzę w to, że miasta mają dusze.
I że w niektórych czujemy się jak w domu. Choć mało je znamy, na początku
niewiele o nich wiemy, wyczuwamy wibracje, odpowiada nam ich atmosfera. Dla mnie
takich miejscem jest ta prawie już (nieoficjalnie) dwudziestomilionowa
mieszanka kultur, języków, muzyki, kuchni…
1. Cieśnina
Stambulskie dwie połówki dzieli Bosfor.
Blady cyjan wody z kremową, chmurzastą pianą. Modny w sezonie letnim kobaltowy i ostry błękit bezchmurnego nieba. Jesienna szaruga z niewielką domieszką turkusu – beton na górze, beton na dole. Śnieżnobiała pierzyna nieba kontrastująca z atramentowym Bosforem zimą. Jego dwa brzegi konkurują o uwagę i względy stambulskiej widowni.
Zrozumie ten, kto widział zanurzony w wielkim błękicie Stambuł.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Projekt majowy jest dedykowany Stowarzyszeniu Piękne Anioły. Jeżeli spodobał Ci się mój post, możesz wesprzeć je dowolną kwotą. Więcej informacji TUTAJ.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Projekt majowy jest dedykowany Stowarzyszeniu Piękne Anioły. Jeżeli spodobał Ci się mój post, możesz wesprzeć je dowolną kwotą. Więcej informacji TUTAJ.
11 komentarzy:
Ale piękne zdjęcia! Coś cudownego. Mieszkam tak blisko Turcji, zaledwie 15 km dzieli mnie od granicy. Niech no ja tylko odwiedze najpierw Polskę, by odebrać mój nowy paszport i obiecałam sobie, że zobaczę ten Stambuł.
Przepięnie
z przyjemnością obejrzę domki z wpisu, którego nie było ;)
Stambuł zaprasza, domki, których nie ma, też zapraszają;)
Malwina, byłam w Bułgarii ponad dekadę temu (a dokładnie chyba 15 lat!) i bardzo miło wspominam Nesebyr (no i Morze Czarne ogólnie, wiadomo;)
Byłam, byłam, byłam. Ale w Akyaka nie byłam! Bardzo dobrze, że wspomniałaś bo kolejnym razem i tam zaglądnę. (Tak pocichu, to się nie spostrzegniesz;)
Super pomysł na nowy projekt. Przepiękne miejsca. Tylko więcej zdjęć poproszę. Aż miło popatrzeć, ale ja chcę jeszcze :-)
Piekne miejsca! I piekna lista :)
Wow niesamowite miejsca :) ... najbardziej podoba mi się Akyaka :) Pozdrawiam
www.peacehappinessfamily.blogspot.tw
widzę, że z niektórymi się tego lata w Akyaka spotkam... ;)
Jak tam u Ciebie pięknie! :)
Świetny wybór i piękne zdjęcia!
ps. więcej o miejscowości Akyaka w starym poście z 2012 roku :) http://tureckiekazania.blogspot.com.tr/2012/07/na-wczasach-w-tureckich-lasach.html
Prześlij komentarz