Gorąco. Drugi dzień na wyspie. Na niebie ani jednej
chmurki, a na plaży… ani jednego Turka. Jest pierwszy maja, więc niepracująca
środa aż prosi się o celebrację lenistwa nad krystalicznie czystą wodą. Lodos
urywa głowy po drugiej stronie wyspy, to zatem nie przez silne podmuchy wiatru.
W czym problem? Gdzie podziali się współpasażerowie z promu? Pozamykali w
hotelach? Piją już wino? Odpłynęli prywatnym jachtem?
Instagramowo. Zagadka rozwikłana!
Wyspowe kawiarnie stanowią atrakcyjne tło dla sesji zdjęciowych, których
zabrakło dziś na plażach. Do quasi oficjalnego otwarcia sezonu pozostał
miesiąc, wiatr – choć ciepły – robi podejrzane wrażenie, a może w roku szkolnym
cieszyć się wolnością po prostu nie wypada? Z jakiegoś powodu gorący piasek i turkusowe
fale nie zasłużyły dziś na uwagę szerszej publiczności.
Wieczór. Najpopularniejsza w
sezonie imprezownia gości dwie odważne plażowiczki: autorkę bloga i jej osobę
towarzyszącą, gwiazdę socjometryczną miasta Stambuł. Kawiarniany tłum musiał
zmęczyć się wielogodzinnym naginaniem karków do selfie, bo nie dotrzymał im
kroku. A może ukrywa się w imponującym zamku, który jak zwykle nie zawiódł oczekiwań i odbija się spektakularnie w tafli wody?
Letnie weekendy zmienią
całkowicie atmosferę wyspy, dlatego dobrze nacieszyć się luksusem chwilowego spokoju
i ekskluzywności – niczym pan na włościach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz