Ulice Beyoğlu to magia i
brzydota. Zabytkowe rudery obok odrestaurowanych perełek architektury – niektórych
oczy bolą, inni cieszą się jak niegrzeczne dzieci na widok porozrzucanych w
piaskownicy zabawek. Cement zamiast piasku na stambulskim placu zabaw, tfu –
placu budowy.
Ulice nie leżą do siebie
prostopadle. Ani równolegle. A nawet w jakimkolwiek zdroworozsądkowym porządku.
Architekt miasta wziął kredkę i zaczął w furii zamazywać kartkę jak
rozzłoszczone dziecko, któremu zabroniono bazgrać po ścianach. Rezultat? Mapa
Stambułu. Bajzel Beyoğlu.
Nazwy ulic – czasem nie podaje
się ich wcale. Po pierwsze, są zwykle słabo oznakowane. Po drugie, podwójna
numeracja budynków (stara i nowa) nie ułatwia gościom dotarcia do celu.
Dodatkowo lub zamiast adresowych wytycznych udziela się więc wskazówek rodem z
detektywistycznej powieści. Jak dotrzesz
do trzeciej kawiarni, tej po lewej, spytaj Mehmeta, on wie, który to budynek.
Aha, ulicę znajdziesz łatwo, bo to ta prostopadła do głównej alei, z bankiem na
rogu, na wprost supermarketu. I wszystko w rękach stróża Mehmeta.
Szkoda – nazewnictwo jest przepiękne.
Romantyczne (Była Kwiaciarnia, Łoże Lwa), nostalgiczne (Ulica Sezamkowa),
intrygujące (Ulica Dużego Palca Drzwi, Ulica Małego Palca drzwi). Była też Ulica
Polska (Leh Sokağı) obecnie Nur-i Ziya.
Podczas spaceru ulicami Beyoğlu namiesza
nam w głowie ich położenie, numeracja, nazewnictwo… Jest wiele powodów, dla
których warto się w tym labiryncie zgubić.
Karatavuk Sokağı, czyli Ulica Czarny (Ciemny) Kurczak |