piątek, 17 kwietnia 2015

Ata-şehir: miasto przodków, miasto przyszłości


Osiedla na osiedlach, jak sen szalonego cukiernika. Nieprzystające elementy pozornie kruchej, a w rzeczywistości bardzo stabilnej układanki. Podoklejane, posklecane w nieładzie. Mieniące się w promykach słońca fragmenty mozaiki-kalejdoskopu. Połamane, powyginane w szalonym tańcu miejskiej dżungli. A w tym wszystkim wyszarpany skrawek zieleni: drzewo pośrodku chodnika, w betonowej wyrwie. Nie byłoby współczesnego Stambułu bez betonu – ten leje się tu na potęgę.

W miejsce pustyń wyrastają kolejne zbiorowiska-blokowiska. Dla bogatych – blisko Morza Marmara, z widokiem na Wyspy Książęce. Na równo przyciętych, zielonych trawnikach. Oddalone od centrum (jednego z centrów?), ale z dogodnym dojazdem do pracy. Basenem zamkniętym. Siłownią. Salą fitness. Małą galerią handlową. Te najdroższe nie straszą z daleka – są zwykle kilkupiętrowe.

Dla mniej zamożnych – oddalone od wody, ale znacznie wyżej chmur, więc widok nadal przyzwoity. Z basenem już „tylko” otwartym, dla wszystkich mieszkańców okolicznych bloków. Plus całą resztą typowo osiedlowych luksusów.

Dla „zamożnych normalnie” – bez morskich widokówek, często na krańcach miasta. Oczywiście jest tu ogrodnik, który podleje chryzantemy. I dozorca przynoszący pod same drzwi gorący chleb z pobliskiej piekarni. Za oknem jednak okna sąsiada, autostrada lub kilka osiedlowych drzewek na tle odległych wzgórz. To obrzeża, które w coraz szybszym tempie zbliżają się do centrum. Tym szybciej, im więcej nowych linii metra. A te budują się w tempie znacznie bardziej imponującym niż warszawskie.

Ata oznacza przodka. Şehir to miasto. Ataşehir to znacznie więcej niż osiedle – olbrzymie zbiorowisko osiedli. Osiedlowe miasto w mieście położone w azjatyckiej części Stambułu. Mnóstwo tu wieżowców, oddziałów dużych firm i międzynarodowych koncernów. Ale przede wszystkim mieszkań dla prawie 100 tys. przedstawicieli tureckiej klasy średniej. Tych, którzy gigantyczne osiedla sobie cenią.
Ataşehir. Stambuł przyszłości?



Brak komentarzy: