
Ale jak tu się nie zachwycać, skoro zachwyca? Na zdjęciu: plaża Kleopatry, pierwsi bladzi amatorzy słońca, gorący piasek. W tle: okręty pełne turystów
Atrakcje dzienne
Na początku trzeba wejść (opcja dla leniwych: wjechać) na wzgórze Kale, obowiązkowy punkt programu każdego szanującego się turysty. Ze wzgórza rozpościerają się widoki zapierające dech, a przynajmniej miłe dla oka.


Po Alanyi można oczywiście bez końca spacerować, pływać w turkusowej wodzie, wygrzewać się na słońcu oraz… jeździć na rowerze. Lokalne władze dbają najwyraźniej o tężyznę fizyczną mieszkańców i przejezdnych. Przechadzając się nadmorską promenadą napotkamy zgrupowania rowerów – chwytamy jeden, gnamy, póki starczy nam sił, następnie porzucamy pojazd w wyznaczonym miejscu, by mógł cieszyć się nim inny amator sportu. Mała lokalna inicjatywa, a cieszy. Rzecz nie do pomyślenia w Stambule.

Do atrakcji nadmorskich należy oczywiście łowienie ryb i innych stworzeń słonowodnych (na zdjęciu: stary człowiek i morze) …

… oraz rejs statkiem. Port aż pęka w szwach od ilości jachtów, łódek, łódeczek i niezliczonej ilości naganiaczy. Warto wybrać sprzęt i załogę wzbudzające zaufanie. Kapitan Serap kusił, zdrowy rozsądek podpowiadał jednak, że mógł to być rejs nie tyle udany, co ostatni…

Rozkoszowanie się urokami natury to także zachód słońca. Trudno o bardziej romantyczną scenerię sprzyjającą randkowaniu. W lewym dolnym rogu: para młodych alanijskich zakochanych, ukryta (nieudolnie) w ruinach czerwonej wieży.

Atrakcje nocne
Pamiętajmy, że Alanya to jednak przede wszystkim mekka nocnej, dyskotekowej, nastawionej na turystów rozrywki. Nawet przed sezonem może zakręcić się w głowie od dudniącej muzyki (zgadnijcie, jakiej), laserów i migoczących światełek portowych dyskotek. Aż strach pomyśleć, co będzie się działo za dwa miesiące!


ps. po tym wszystkim biuro ds. promocji miasta Alanya powinno mi coś zafundować ;)
9 komentarzy:
agato,lezka sie w oku kreci tak fajnie piszesz o tej naszej pieknej turcji. chyba musze na jakis czas przestac czytac,bo mnie tak sciska okropnie w srodku,ze mnie tam nie ma. sciskam z krakowa.
Gdy czytam wpisy prowadzone przez Pania oraz blog tur-tur to mam wrazenie, ze własnie się przeniosłam czy to do Istambułu czy nad tureckie wybrzeże Morza Śródziemnego. Bardzo dobrze, ze wpisy nie sa utrzymane jedynie w tonie bezbrzeżnego zachwytu, ale doprawiacie je Panie obydwie odrobiną zdroworozsądkowej uszczypliwości. To im bardzo służy :). Pozdrawiam, będąc jeszcze przed rozpoczęciem przygotowan do indywidualnej wyprawy, G.
powodzenia z wyprawą w takim razie:) i dziękuję za miłe słowa!
a Ciebie Maniu niech nie ściska, zawsze możesz (musisz;) wrócić.
zresztą, Kraków też niczego sobie:))
Wy byliście chyba w Altalyi, coś mi tam świta.. ja muszę się chyba wybrać na dłużej w tamte okolice. widzę, że warto, a mam spore braki!
Agatko, wyszła ci w tytule Analya zamiast Alanyi, chyba że to specjalnie :):)
Zdjęcia piękne. Szczególnie stary człowiek :) Czemu żeśmy wtedy nie popłynęły..? ;)
Buźka
:))))))
humor niezamierzony
ale dobre, dobre..
uśmiałam się. no i oczywiście zmieniłam;)
dzięki!
oj, z pewnością! Może dorzucą się do kosztów wydania książki? ;)
m.
A ja trochę posnobowałam i pojechałam sobie do Kemeru... Dalej jestem w szoku po-przyjazdowym i cholera mnie bierze, że jestem w zimnej Polsce... Okazało się, że przystojny (o matko jaki z niego był ADONIS) barman pracował przez 4 lata w Alanyji w jednej ze sławnych dyskotek. Mało tego ma chłopaczyna kumpli w moim ukochanym Mahmutlar ... i tak gadaliśmy po angielski wtrącają co chwila "SZEREFE" i brzdąkając szklankami on z alkoholem a ja z wodą mineralną-te trzy ostatnie noce były niezapomniane...
http://www.turcja.wp.pl/konkurs/sukces/
ehhh... Alanya - morze, palmy, góry... ;) a zdjecie Pana nad morzem mozna podpisac bardziej alanyjsko, mianowicie "stary czlowiek, a może" ;)
To co, kiedy przeprowadzka? Selçuklu konakları czeka ;)
Prześlij komentarz