sobota, 10 marca 2007

Czary mary w Melekler Kahvesi...


No i stalo sie.
Musialam pojsc do wrozki.


Przesadzam, moze nie tak szumnie... Poszlysmy z kolezankami do kafejki, w ktorej w cenie tureckiej kawy (7,5 lira) byla usluga wrozenia z fusow.

Bylam bardzo sceptyczna i rozczarowana na wstepie. Zadnej starej Cyganki z bielmem na oku, siedzacej w swej malej chatynce z czterdziestoma kotami... Tylko jakas komercyjna knajpa i malolata-niby-wrozka.

A tu mila niespodzianka...

Niemka ma powazny problem sercowy, ja watpliwosci dotyczace "kariery" (a raczej jej braku), a Turczynka smiala sie, ze ostatnio uslyszala podczas wrozby z fusow "wkrotce wyjdziesz za maz...". I ze wrozki czesto mowia jej o malzenstwie...
Tak sobie dyskutowalysmy po pracy w drodze do Melekler Kahvesi... (nie ma to jak ciekawy sposob na relaks na poczatek weekendu).

A zatem...


Niemka dowiedziala sie od "wrozki", ze ma powazny problem z mezczyzna, z ktorym miala dotad dobry kontakt, a teraz stale sie kloca (PRAWDA). Uslyszala dokladne informacje, jak i kiedy problem zostanie rozwiazany.

Ja dowiedzialam sie, ze mam nie martwic sie tyle swoja kariera, bo to, o czym marze - praca za granica w jakims kraju (no, ciekawe, w jakim) - wkrotce sie spelni i zaowocuje finansowo. Wroce jednak przedtem do ojczyzny, a w rozwoju kariery pomoze mi bardzo w maju osoba spod znaku Barana (uwaga... uwaga... Barany, prosze sie zglaszac do konca maja, nie pozniej !!!)

Turczynka natomiast "ma powazny problem z siostra" (PRAWDA) ktory niedlugo zostanie rozwiazany i... wkrotce wyjdzie za maz!


(zeby nie bylo, ze jestem bezduszna, bez serca i mysle tylko o pracy - z prywatnych spraw - ktore zostaly skomentowane przez wrozke tylko jednym zdaniem: zwiaze sie z mezczyzna "z mojej przeszlosci", ktory "przywiazuje niesamowita wage do szczegolow, ale dla mnie bedzie to dobre"... Juz sie boje...
A, i o pieniadzach znow - ze mam ich teraz tak szybko nie wydawac, bo ostatnio stracilam nad tym kontrole).


Poza tym wszystko u mnie w porzadku.
Jestem zdrowa fizycznie i w miare zdrowa na umysle.


W Ankarze juz mnie pewnie nie chca. Nie odpisuje od dwoch tygodni, tak srednio dyplomatycznie, prawda? To chyba znak, ze naprawde nie chcialam tam stazowac.


Koncert Incubusa cudny. Nie bylo juz niestety miejsc stojacych (moj plan dotarcia do sceny i kradziezy jakiegos elementu ubrania nie wypalil...).

W marcu jeszcze Baba Zula, Replikas i koncert muzyki kurdyjskiej (ze tak enigmatycznie napisze o ostatnim, bo nie wiem wiecej, kolega Hasan - ten od morelowego sadu - nas zaprasza).

Amerykanki nie ma od ponad tygodnia. Miala udac sie do Bulgarii, bo skonczyla jej sie wiza turystyczna (moze sie dziewczynie w Warnie spodobalo, bo jakos sie nie spieszy z powrotem). Turczynka wscieka sie na cale Amnesty. Niemka przyznala, ze ma gdzies to, ze nie ma dla niej pracy, bo jej priorytetem jest zostanie jak najdluzej w Stambule, a teraz zaprzata jej glowe przede wszystkim "kolega" wspollokator...

Ide z Turczynka do Atatürk Kultur Merkezi na film (festiwal filmowy, prawa kobiet... oczywiscie po turecku, ale jest szansa, ze cos zrozumiem).

czary-mary-zdjecie-z-knajpy (www.meleklerkahvesi.com)

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Fajna ta wróżka. Czekam na spełnienie przepowiedni :-) Na Ukrainie wróżek nie spotkałam, co najwyżej Baby Jagi (szczególnie chętnie zatrudniają je jako sprzedawczynie w sklepach) ;-)

Agata Wielgołaska pisze...

he he he he

na pewno latwiej znalazlabys "u siebie" stara Cyganke ze szklana kula... a tu taka komercja... buuu

Anonimowy pisze...

No patrz, niemiecka fajna dziewczyna....
ciekawe kto to moze byc.... ten mezczyzna z przeszlosci....
Margot tez by poszla sobie do wrozki.....
czy agatce juz troche cieplej????

Agata Wielgołaska pisze...

cieplej, bo dzis slonce ;)

Margot wrozek nie potrzebuje...


coraz gorzej u mnie z podejmowaniem decyzji...

Anonimowy pisze...

Cyganów tu dużo (ale z tego co pamiętam w Stambule też sporo) ;-) Gorzej u Ciebie z podejmowaniem decyzji, hehe? ;-)
a mężczyzna z przeszłości, który się czepia detali - PB, straaszno...

Agata Wielgołaska pisze...

no, o tym nie pomyslalam...

brrr...


tak, w okolicy troche Romow (nie odwiedzilam jeszcze muzeum Adama ;)


z Ankary chyba i tak nici, bo nie moge teraz dostarczyc zaswiadczenia o niekaralnosci do msz w wawie :-D

zatem decyzje same sie za mnie podejmuja......

Anonimowy pisze...

Odwiedź muzeum Mickiewicza, bo jak się nie zbierzesz to w ogóle tego nie zrobisz :-) Ja już w piątek zobaczę lwowski pomnik Mickiewicza :-)
Stambuł chyba ciekawszy niż Ankara, (choć i Ankara ma inny-swoisty urok)?
PS. Moje pierwsze skojarzenie to był PB. No, w każdym razie trzymaj się z dala od psychopatów (wiem, że masz do nich słabość :-D).

Anonimowy pisze...

No Margot pomyslala o tym samym osobniku....no ale to przeciez niemozliwe..... dzieki Bogu
chyba to jednak ten drugi osobnik hihihi :)))))

No prosze, czyli Agatka nie jedzie do Ankary.... widac tak musialo byc......

Margot wkurzona, czekam juz 3 tygodnie az przydziela mi zajecia.... cale dwa przedmioty....jak oni tu tak pracuja to ja dziekuje bardzo

Anonimowy pisze...

:) chodzisz juz na te zajecia? jak jest? glowa peka, czy do przezycia?
a ja dalej piratuje po Centrum W-wy, mikt na razie nie ucierpial :))
ps.no, moze uszy instruktora, gdy silowalam sie ze zwolnieniem hamulca recznego - po magicznym slowie-wytrychu poszlo jak z platka!

Anonimowy pisze...

a, przypomnialo mi sie - od kwietnia zaczynasz..

Agata Wielgołaska pisze...

do ATG - tak, psychopaci... bylo minelo... ja juz do nikogo nie mam sklonnosci...
ps. zrob zdjecie pomnika

do Margot - zadnych osobnikow na horyzoncie... trzeba bylo do tego korpusu sie wcielic i dzialac z pozytkiem dla ludzkosci...

do ostatniego anonima:) - juz nie moge sie doczekac, choc nieco przeraza mnie wizja przeladowanej klasy (no bo ja bym chciala takie indywidualne lekcje;) jak Ty masz z instruktorem