wtorek, 16 lutego 2021

Okno na Bosfor


Udało się. Udało mi się zamieszkać nad Bosforem.

Była to jedna z tych rzeczy, które zdawały mi się właściwie nieosiągalne. Tak jak moi uczniowie nie mogli czasem uwierzyć, że mieszkam w europejskim Cihangirze albo azjatyckiej Modzie. Oni wracali po kursie do swoich wielkich, nowych bloków, chronionych 24/7, do rodziców, którzy nie pobierali od nich opłat. Za to karmili, i to pewnie nie najgorzej. Zarabiali tyle, co ja, ale wydawali swoje pensje na drogie torebki i markowe okulary. Ale na nazwę mojej dzielnicy reagowali zawsze przeciągłym wooow.

Tyle, że oni nie chcieliby mieszkać na piątym piętrze w budynku bez windy i centralnego ogrzewania (od czego jest klimatyzacja?). W mieszkaniu z ogromnym tarasem i widokiem na wieżę Galata (do którego drzwi kapıcı nie przyniesie jednak rano świeżego chleba). Oni woleli swoje światła halogenowe i osiedlowe baseny, z których prawie nikt nie korzystał. I woleli nie płacić.

*

W taki właśnie sposób myślałam o Bosforze. Wooow. Może nie o jego azjatyckim brzegu, ale na pewno mojej ulubionej spacerowej trasie: Kuruçeşme-Bebek. Tam żyli dla mnie nieosiągalni ludzie o nieosiągalnych dla mnie zarobkach. A raczej urodzeni w czepku, podziwiający Bosfor przez okna odziedziczonych rodzinnych rezydencji, do których tacy jak ja nie mają wstępu. Tacy jak ja zadzierają głowy i próbują dostrzec coś przez zwykle szczelnie zasunięte zasłony. Kulturalni mieszkańcy dzielnicy nie afiszują się swoim bogactwem. Po co sprawiać normalnym ludziom przykrość?

Normalni ludzie spacerują nadbosforską promenadą z kubkami kawy znanej sieciówki i czasem zaglądają im w okna. Kawa może im smakuje. A może piją ją, bo smakuje jak kropelka luksusu? Może luksusem jest widok z kawiarni, do której codziennie ustawia się kolejka? Bo ten z pierwszego piętra na każdym robi wrażenie.

Czy to wrażenie rozmywa się, czy jest takie samo jak za pierwszym razem, nawet po 138 spacerze?

Czy mówiłam już, że cholernie się cieszę?


PS. Nie, nie dostałam niestety w spadku willi nad Bosforem, ale mam talent do wyszukiwania tanich mieszkań w nietanich lokalizacjach. A nad willą trzeba jeszcze będzie popracować... 





4 komentarze:

Lena Piasecka pisze...

Cóż za wartościowe miejsce w sieci! Żal, że znalazłam je tak późno!

Agata Wielgołaska pisze...

dziękuję! :) jak to mówią, lepiej późno niż wcale... ;) pozdrawiam!

Britstone pisze...

Szkoda, że trafiłam na ten wpis dopiero teraz. Jak dobrze słyszeć, że udało Ci się zamieszkać nad Bosforem! Pamiętam jak czytałam poprzednie, dawne posty i tak po cichu trzymałam kciuki za ten Stambuł 😁

Wszystkiego dobrego!

Również Agata ;)

Agata Wielgołaska pisze...

Jaka szkoda, że za chwilę może to być nieaktualne, bo ceny wynajmu skoczyły kilkukrotnie i właściciele mieszkań pozbywają się lokatorów, żeby wynająć innym drożej... Ale ja też cały czas trzymam kciuki za Stambuł :)