W niedzielę większość stambulczyków ma wolne. W soboty bywa różnie.
Niektórzy pracują tak zwane pół dnia (np. od 12 do 17), inni dzień cały. Grupa szczęśliwców odpoczywa. W niedzielę harują tylko pracownicy usług.
Taksówkarze pracują zawsze...
Niektórzy pracują tak zwane pół dnia (np. od 12 do 17), inni dzień cały. Grupa szczęśliwców odpoczywa. W niedzielę harują tylko pracownicy usług.
Taksówkarze pracują zawsze...
Nad
Morze Czarne taksówki jednak nie potrzeba. Jest metro, są autobusy. Komunikacja
miejska nie rozczaruje. Zawieść mogą tylko korki. Jeśli występują. A zwykle - i owszem...
Samochód zaparkowany „na chwilę” na środku wąskiej uliczki. Czy kogoś to jeszcze dziwi? Wybiegająca z marketu grupa młodych, roześmianych chłopaków z siatką pełną puszek piwa i standardowe kusura bakma, abi! (sorry, bracie!). Scenka obyczajowa ilustrująca dobitnie zażyłość sąsiedzkich relacji. Tak, mimo luksusowych akcentów Sarıyer to w gruncie rzeczy tradycyjna dzielnica o klimacie bezpretensjonalnego miasteczka.
Samochód zaparkowany „na chwilę” na środku wąskiej uliczki. Czy kogoś to jeszcze dziwi? Wybiegająca z marketu grupa młodych, roześmianych chłopaków z siatką pełną puszek piwa i standardowe kusura bakma, abi! (sorry, bracie!). Scenka obyczajowa ilustrująca dobitnie zażyłość sąsiedzkich relacji. Tak, mimo luksusowych akcentów Sarıyer to w gruncie rzeczy tradycyjna dzielnica o klimacie bezpretensjonalnego miasteczka.
Na plaży niedaleko ruin zamku Rumeli
Feneri mała niespodzianka. Nikt nie pływa, są za to rodzinne pikniki i… pasące
się stado krów. Widok, który chyba nikogo nie szokuje. Podobnie jak sznureczek zaparkowanych
prawie w morzu samochodów.
Mury zamku na tle błękitu nieba i turkusu morza
robią wrażenie równie mocne co plażujące krowy. Można
poczuć się jak na małej wycieczce w czasie – zamknąć oczy i cofnąć na moment do
czasów świetności Imperium. Tylko te rozmowy wokół… Na niedzielną podróż do przeszłości
ma najwyraźniej ochotę wielu – ruiny są wręcz oblegane.
- Bo widzisz, gdyby to było w Europie, zrobili by
coś z tym…
Turecka para emerytów rozgląda się zniesmaczona,
komentując pomazane gdzieniegdzie sprayem mury. Nie do końca zasłużona turecka
samokrytyka w swej typowej odsłonie.
Niedziela
w obiektywie, czyli tam, gdzie Bosfor spotyka się z Morzem Czarnym:
6 komentarzy:
Możesz podpowiedzieć czym konkretnie tam dojechać? I skąd?
Tak bardzo żałuję, że, będąc w Stambule, nie zahaczyliśmy o Morze Czarne. A Twoje zdjęcia jeszcze bardziej mnie w tym błędzie utwierdzają. Oznacza to tylko jedno, muszę po prostu wrócić!
Niesamowicie wygladają te krowy na plaży! :)
no, Morze Czarne jest najlepsze. po Bałtyku oczywiście ;)
do Rumeli Feneri jest np. bezpośredni autobus linii 40 z Taksimu (Rumelifeneri-Garipce-Taksim).
ja akurat byłam samochodem, ale gdybym miała wybierać komunikację miejską to pewnie ostatnia stacja metra (linia Taksim-Haciosman) i stamtad jakiś autobus np. linii 150 (Haciosman Metro-Sariyer-Rumelifeneri), na pewno byłoby szybciej.
a najlepiej w tych okolicach zamieszkać :)
cudowne widoki :), aż chcę się tam pojechać :)
www.peacehappinessfamily.blogspot.tw
Morze zachwyca w każdej "postaci"! Osobiście zdecydowałam się klasycznie na wypoczynek nad naszym polskim Bałtykiem. Zależało mi przede wszystkim na odległości by budząc się słyszeć szum fal. W tym wypadku apartament Rogowo okazał się idealnym wyborem.
Prześlij komentarz