– Dlaczego
wracasz z Polski tak wcześnie, zamiast zostać z rodziną na święta?
– Ale ja mam lot
dopiero 29-go…
– No właśnie…?
Co roku ta sama
śpiewka, jak zdarta turecka płyta: 31 grudnia to nie święta.
A zresztą, co za
różnica…
Nieliczni Turcy, spragnieni świątecznych tradycji (czy też: żądni prezentów i dekoracji),
obdarowują się upominkami ostatniego dnia roku. Każdy pretekst do świętowania i nieokiełznanej konsumpcji jest dobry, a migoczące światełka i pocieszny Mikołaj motywują do zakupoholizmu
ze zdwojoną mocą. Jakby nie było, Święty nasz Mikołaj urodził się w Antalyi,
śródziemnomorskim kurorcie doskonale znanym polskim turystom...
Trudno dziwić się, że niektórzy
życzą sobie Wesołych w Sylwestra. W Stambule co roku przybywa świątecznych,
czyli noworocznych dekoracji – tych do kupienia w sklepach i tych owijających
latarnie, oplątujących budynki i sklepowe witryny. W cukierniach roi się od
świątecznych ciasteczek pod postacią choinek, prezentów, radosnych reniferków. Po
sąsiedzku z baklawą.
Aleja İstiklal
świeci, migocze, mieni się, pulsuje. Przechodnie pozują do zdjęć przed
świąteczną „bombką” jednego z operatorów telefonii komórkowej: kolorowy bałwan uwięziony
w plastikowej kuli i wirujący wokół niego sztuczny śnieg kontrastują z mało
zimową stambulską aurą.
Piątkowe popołudnie, 10 stopni
na plusie. Stambulczycy odziani jak na początek stycznia przystało – w zimowe
kurtki i ciężkie kożuchy. Prom z Kabataş na Kadıköy, temperatura pomieszczenia:
około 30 stopni, czyli zdecydowanie powyżej pokojowej. Przydałaby się
klimatyzacja zamiast ogrzewania.
Po chwili korytarz przemierza
energicznie wysoki, dobrze zbudowany sprzedawca napojów – bynajmniej nie
chłodzących: „Salep, sıcak saleeep!” (salep, gorący salep). Tak jakby
zgrillowanym podróżnym do szczęścia potrzebny był właśnie parujący, lepki,
słodki, posypany zwykle cynamonem napar ze storczyka. Pychota.
Po chwili na ekranie telewizora
pojawia się prognoza pogody – na sobotę zapowiadane są... opady śniegu.
I nagle wszystko staje się
jasne…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz