środa, 16 listopada 2011

Stambulski spleen vol.1


I płynie ten prom malowniczo, przez szare i mętne Bosforu głębiny.
I sunie, do bólu estetycznie, przez atrakcyjne turystycznie okolice.
A trójca święta – Topkapı, Sultanahmet i Aya Sofya – biją po oczach pocztówkowym swym urokiem.

I latają te mewy, z masochistycznym zacięciem, z wiatrem i pod wiatr, obijane niekiedy przez Morza Marmara fale.
I rzucają łapczywie na lecące im pod dzioby wielkie kawały tureckich precli.
A Most Bosforski, co łączy poetycko Europę z Azją i Azję z Europą, z trudem wyłania się ze stambulskich mgieł.

I dudni smętnie promu silniczek. Warkocze, zawodzi, rzewnie rzęzi.
I Haydarpaşa urzeka, a jednocześnie straszy, swym nadpalonym, zabytkowym, dworcowym dachem (oraz zegarem pokazującym nieprzemijającą godzinę piętnastą piętnaście).
I statki płyną, i wicher wieje, i deszcz zacina, a muezzin gdzieś tam z oddali woła stambulczyków wiernych i niewiernych.

I jakby tego było mało atakowanym nieziemskim pięknem oczom, z morskich otchłani wynurzają się nagle dwa delfiny. Robią popisowe salto przy owacjach podróżnych i wracają do bosforskich odmętów.
A podróżni wracają do małych szklaneczek ze stygnącym czajem.

I tylko papierosa na promie zapalić się nie da.
A niektórym by się chciało, tak w klimacie.
A tu kara kilkadziesiąt lira.


Z dedykacją dla wszystkich tych, którym hüzün daje się ostatnio we znaki. Geçmiş olsun!


8 komentarzy:

  1. ciebie też woła niewierna Agato ;)

    tylko mandat za papieroska wyrwałby brutalnie z klimatu :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekne zdjecia! Dzieki! Pojechalabym znowu do tej pieknej stambulskiej krainy...

    OdpowiedzUsuń
  3. wow, pani, zdjęcia klasa, piękne, i huzun, jak się patrzy...

    OdpowiedzUsuń
  4. ciąg dalszy weny twórczej wywołanej mieszkaniem w "złym" miejscu? :)
    nie chce wyjść na wredną @, ale nie wyprowadzaj się ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie Spleen... ;) Ale Polska i tak znacznie bardziej szara i ponura o tej porze roku... ;)


    Pozdrawiam
    Sol
    http://turystycznyprzewodnik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. czy mozliwe, ze czuje hüzün będąc jeszcze w Polsce? Ale jedna noga już w Istambule ... za tydzień wkroczy do niej druga! Uwielbiam Twoje wpisy!

    OdpowiedzUsuń
  7. piekny tekst, zupelnie inny od poprzednich..., wesze , ze tak po tym Huellebeque'u ponuro i poetycko...a moze to przedwakowanie huzunu...

    OdpowiedzUsuń