wtorek, 20 października 2009

B jak Bebek

Co: dzielnica Bebek, znana i kochana zarówno w czasach Imperium Osmańskiego, jak i dziś
Gdzie: Beşiktaş
Jak dotrzeć: może nie najszybciej, ale najprzyjemniej – na piechotę z Örtaköy
Po co: po ładne widoki i zdrowy spacer (lub) lans i bogatego męża



B jak Bogato

Bebek to po turecku dziecko, niemowlę.

Jedna z najdroższych (jeśli nie najdroższa) dzielnic Stambułu.
Szyk i blichtr europejskiej strony miasta (odpowiednikiem azjatyckim jest równie urocza Bağdat Caddesi).
Tu bywa się i pokazuje, jeśli… ma się za co.

Jeśli planujemy rychłe zamążpójście, kandydatów na wybranka życia wybierajmy właśnie tu. Oceniamy po samochodach i… jachtach.

Możemy oczywiście umówić się na zwyczajne spotkanie z koleżanką. Najlepiej na Güneş dondurma (lody Słoneczne).

Nie musimy jednak siedzieć i bezsensownie wydawać lir na kolejne drogie kawy w okolicznych knajpach.

Nie ma to jak spacer z Bebek do Örtaköy. Polecany szczególnie w jesiennych momentach kryzysowo-chandrowych.



Widok pięknych, drewnianych willi położonych nad Bosforem wybawi z największej depresji:



Forteca Rumeli, ujęcie z promu:



"Wyspa" Galatasaray. Ku radości fanów:



Polski akcent – Jan Matejko i jego Widok na Bebek pod Konstantynopolem:



Enjoy Istanbul – nic dodać, nic ująć...

2 komentarze:

なな pisze...

nie, no pięknie ... czyli laski po męża do Bebek :)))))))))))marzy mi się taka pogoda :)

Anonimowy pisze...

mi również się marzy, tym bardziej, że w Pucku ostatnio lekko powiało... polecam youtube -> Puck sztorm...
Bebek dość mocno skojarzył mi się z Mariną w Bodrum, w dosłownym znaczeniu i pod każdym względem.

Pozdrawiam z zimnego Pucka :(