środa, 18 listopada 2015

Cool for Cats


Sprint z mieszkania, śmieci do kosza, ostry skręt w prawo – jestem już spóźniona.
Daleko jednak nie dobiegnę.
O, a pani to wyszła z tego budynku?
Nie domknęłam drzwi? Upuściłam papierek? A może sąsiadka chce ponarzekać na wyimaginowane hałasy?
Bo ja tu słyszałam jakieś kocie miauki, mi się wydaje, że tu kot jakiś zszedł do piwnicy i nie może teraz wyjść…
I wszystko jasne.

Cihangir…Cool for Cats – fejsbukowa grupa, która powstała, by pomagać ulicznym zwierzakom. Chcesz psa? Daruj sobie petshopy, sprawdź na stronie, ile zwierząt czeka na adopcję. Wyjeżdżasz, nie masz z kim zostawić kota? Mieszkający po sąsiedzku znajomy znajomego na pewno wpadnie raz dziennie sprawdzić, czy twój futrzak żyje. Zrobi to za przysłowiowe dziękuję. Cool for Cats liczy prawie 3000 członków, a Cihangir to przecież tylko jedna maleńka stambulska dzielnica...

Miastem rządzi kocia kasta. Występuje w roli profesjonalnych modeli, przyzwyczajonych do sesji fotograficznych. Gwiazd i celebrytów, nad którymi pieją turyści (ojeeeej...ale tu kotkóóów...). Leniwych stróży domów, wygrzewających się w słońcu. Atrakcji witryn sklepowych, zachęcających do zakupów. Poduszek grzejących kolana klientów kawiarni.

Spacer do przystani promów Kabataş „kocią drogą”: byle nie w porze karmienia, bo można komuś niechcący nadepnąć na ogon. Zimą zostawia się otwarte drzwi wejściowe do budynków, latem nalewa więcej niż zwykle wody. Każdy kot zna swój teren, swojego „dokarmiacza”. A niech kto tylko zapomni o codziennej porcji karmy. Lepiej nie zadzierać z tymi, co żyją 6, 7 lub (w zależności od kręgu kulturowego) 9 razy.
Nie boją się ludzi, nie boją psów. Czasem tylko siebie nawzajem. Albo większych rozmiarów mewy.

"Lepiej coś mi zostawcie..."
Czyhając na resztki śniadania, Beşiktaş

Tak zwany Tripod, król podwórka. Dzielnica Moda

"I znów obudził mnie flesz..."
Lewicowo-anarchistyczna knajpa 26A na Beyoğlu 

Współwłaściciel sklepu na wprost historycznej łaźni Galatasaray

Orhan Veli Şiir Evi - czy może być lepsze miejsce na

popołudniową siestę niż kawiarnia

nazwana na cześć słynnego poety?


Jam session w stambulskiej piwnicy.
Wydawanie instrumentów za specjalnym pozwoleniem

Alergia na sierść? Niechętna do sprzątania kłaków mama? Stambuł oferuje kocie „zastępstwo”.
Tylko dla zdesperowanych...

Brak komentarzy: