niedziela, 28 lipca 2013

Zen nad Morzem Czarnym


Jeśli zmęczony wzrok błądzi tęsknie w poszukiwaniu skrawka zieleni…


…należy dać mu szansę na rekonwalescencję, traktując takimi oto widokami:


Stambuł odsłania swe uroki chętniej, gdy damy mu szansę zatęsknić.
To powiedziawszy, spakowała się w mały plecak i wyruszyła na trzydniowy podbój ukochanego Karadeniz (Morze Czarne).

Morze Czarne, fale marne

Gdzie te złowrogie fale, ukryte w morskich otchłaniach wiry? Cieszące się złą sławą Morze Czarne po raz kolejny okazało się spokojnym, grzecznym bratem Bałtyku. Fale, zimno, niebezpiecznie? Zaniepokojonym proponuję popluskać się w naszym rodzimym morzu, gdy pada i wieje, a temperatura wody nie przekracza 20 stopni. Po takim treningu płaska, niewzruszona tafla rozgrzanego Karadeniz okaże się brodzikiem z podgrzewaną wodą.

Wbrew reakcjom niektórych tureckich znajomych pływam zarówno w Morzu Marmara („a fu, brudno!”) jak i Morzu Czarnym („ojej, niebezpiecznie!”). Jeśli nie skacze się z klifu na główkę wprost na podwodne skały, do tego w ciągu burzy, wychodzi się z morskiej przygody w jednym kawałku. Bez potłuczeń ani innych obrażeń, co najwyżej po niechcianym spotkaniu z meduzą – zdarzyło mi się musnąć stopą, nie doznałam nigdy poparzeń.

A wieczorem – rakı i meze, meze i rakı. Może nie do białego rana, a do ostatniego gościa. Do tego nie wszędzie, bo… z okazji ramazanu niektóre knajpy alkoholu nie serwują. Nie ma tragedii, jest tylko strata właścicieli. Finansowa, ma się rozumieć.
Turecka anyżówka obowiązkowo na tle pretensjonalnego zachodu słońca.

5 komentarzy:

PodróżeJaponia pisze...

Aż żałuję, że będąc w Stambule, nie pojechaliśmy nad Morze Czarne! :) Piękne!

Kasia na Rozdrożach pisze...

Ja bym im dała te fu jak brudno i niebezpiecznie ;) Pięknie!

Anonimowy pisze...

Czy moglaby pani napisac ile trwaja ferie zimowe w turcji i kedy sa? Bardzo dziekuje jesli znajdzie pani czas zeby odpowiedziec.

Agata Wielgołaska pisze...

w 2014: od 25 stycznia do 9 lutego
pozdrawiam:)

Anonimowy pisze...

aż się dzisiaj zagotowałem co było średnio rozsądne z powodu temperatury, która wychodzi mi każdym możliwym bokiem i zlasowany mòzg. Pewien Stambulczyk z urodzenia przysłał mi jęk jakiż to morderczy gorąc panuje w mieście. Oczywiście zabrakło mu sił aby rozwinąć ten jęęęk. Còż konieczna była mobilizacja....i jak się okazało ten morderczy gorąc to 29 stopni...zniechęciło mnie to kompletnie to drążenia tematu czy aby internetowa pogodynka się nie pomyliła, ale mi nie potrzeba nic więcej do szczęścia jak 29 stopni;)